Wywieźli mnie do Niemiec na przymusowe roboty.

Rozmowa z dziadkiem - wspomnienia.

..."Gdy miałem 14 lat i 1 dzień wywieźli mnie do Niemiec. Było to w 1940 roku /z Poznania/. Na początku dostałem 20 krów do oporządzenia. Jeszcze nie mogłem ich doić ale to i tak była strasznie ciężka praca. Ręce bardzo bolały. Płakałem po nocach i nie wstydzę się tego. 20 krów...

Pracowałem u państwa Krol /Kroll?/. Jak nadchodziła Armia Czerwona, to Niemcy /w tym mój ober/ zaczęli uciekać za Odrę. Od stycznia się zbierali /1945roku/. Zabrali te 20 krów i nas /oprócz mnie był też Francuz, i inny Polak/ ale ja im uciekłem. Ukryłem się. Jak oni wyjechali to wyszedłem z ukrycia i zostałem wcielony do Armii Czerwonej.  

Już jako czerwonoarmista, dogoniliśmy ich - miejscowość / Reisen...?/ . Pani Krolowa zemdlała jak mnie zobaczyła jako czerwonoarmistę. A ona była gorsza niż pan Krol.  Krol wogole się nie pokazał  Właściwie to, że się spotkaliśmy to był przypadek. Jedyny. 

Nie mscilem się. Nie chciałam się mścić. Potem już nigdy ich nie widziałem. Nie mogłem z resztą, byłem na służbie i nie można było tak o zwiedzać Niemiec. Pamiętam jeszcze że pani Król miała syna przedmałżenskiego - chyba Zygfryd. Jak miał 18 lat to wcielili go do wojska. Nie znam jego losów później.  Miala też drugiego syna z Krolem i 2 córki. "...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem tutaj

Copyright © BAJANIE , Blogger